Można troszkę ponarzekać na jakość przekładów z wersji angielskiej. Zdarzają się błędy językowe, ale nie upośledzają znacznie wartości merytorycznych książek.
Brytyjczycy obarczeni są genetycznie żeglarską tradycją wielu pokoleń. I nie ma się im co dziwić - mają się wszak gdzie uczyć. Pewnie nie wszyscy się z tym zgodzą, ale słyszałem już opinie, że większym kunsztem morskiej nawigacji i umiejętności żeglarskich, należy wykazać się żeglując na pływach wokół wysp brytyjskich, niż przepływając Ocean Atlantycki "w pasatach". Myślę, że jest w tym dużo prawdy.
Każdy podręcznik serii pisany jest przez innego autora, więc trudno dokonać ich ogólnej oceny. Na uznanie zasługuje jednak bogaty w informacje, zwięzły styl wszystkich książek i ich staranne opracowanie graficzne. Są to niewątpliwie cechy dobrych podręczników, do których można stale wracać jak do poradników.
Seria RYA gości nie tylko na mojej półce w domu, ale często poszczególne jej książki udają się ze mną w rejsy. Polecam każdemu, kto chce w przystępny sposób dowiedzieć się czegoś więcej i nieco inaczej niż uczą na kursach "pod patronatem" PZŻ.
Jeżeli spodobał Ci się ten wpis i chcesz podziękować mi za czas spędzony przy jego tworzeniu, a także dać mi siłę do dalszej radosnej twórczości, która odbywa się zwykle w późnych godzinach wieczornych, możesz postawić mi kawę - będzie mi niezwykle miło :) Rafał.