Będąc niedawno sponiewierany w Skagerraku, nieco obawiałem się kolejnego etapu rejsu, który miał znowu przebiegać właśnie przez tę cieśninę. Nieco pewności i odwagi dodawał mi jednak fakt, że tym razem powinno być z wiatrem oraz to, że załogę zasiliło dwóch jachtowych sterników morskich, wywodzących się z tej samej renomowanej szkoły co i ja ;)