Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Atlantyk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Atlantyk. Pokaż wszystkie posty

19 listopada 2017

"11.40 GMT - NEWPORT" Kazimierz Jaworski

Tym razem, trafiłem na białego kruka, wypożyczonego z osobistej biblioteczki mojego klubowego kolegi Roberta.

Książka polecana i zbierająca same pozytywne opinie. I nie ma się co dziwić. Oceaniczne regaty żeglarzy samotników, zawsze budzą emocje, ciekawość  i czasem zazdrość czytelników.

Tym razem, swoje żeglarskie doświadczenia przelał na papier Kazimierz "Kuba" Jaworski.

Osobiście doceniam bardzo zwięzły i przez to lekki dla czytelnika styl narracji. Choć przyznam się, że opuściłem kilka regatowych opisów taktycznych - nie mój klimat.

"11.40 GMT - NEWPORT to opis przygotowań i udziału w regatach OSTAR'76. Książka ta, to dla mnie, przede wszystkim,  wycieczka do poprzedniej epoki, w której żeglarstwo różniło się nieco od dzisiejszego.
Brak systemu GPS i posługiwanie się nawigacją zliczeniową, to coś czego na poziomie moich umiejętności, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, ruszając dzisiaj na większe morze. A już na pewno zaakceptować, zapuszczając się w rejon występowania gór lodowych.
Choć z drugiej strony, nie były to złe czasy. Jachty robili wtedy inżynierowie, a nie księgowi. No i działały radiolatarnie;)

Lektura, jak najbardziej, warta wpisania sobie kilku godzin w jesienny harmonogram.

Książka jest do pobrania w formie elektronicznej http://www.use.pl/kuba.html



Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeżeli spodobał Ci się ten wpis i chcesz podziękować mi za czas spędzony przy jego tworzeniu, a także dać mi siłę do dalszej radosnej twórczości, która odbywa się zwykle w późnych godzinach wieczornych, możesz postawić mi kawę - będzie mi niezwykle miło :) Rafał.



4 lutego 2017

"Cena strachu. Pontonem przez Atlantyk" Arkadiusz Pawełek


Książkę Arkadiusza Pawełka "Cena strachu. Pontonem przez Atlantyk" otrzymałem w prezencie. Mój serdeczny kolega Marcin, wręczył mi ją, zaraz po naszym wspólnym rejsie po Zatoce Gdańskiej.

Aha, kolejna książka o rzeczach, których nie rozumiem - pomyślałem, ogarniając wzrokiem okładkę. No ale skoro inni dają radę  ocean przepłynąć, to ja przynajmniej powinienem dać radę o tym przeczytać.

Z żeglarstwa, które troszkę ostatnio uprawiam, staram się wyciągać raczej walory turystyczne.

Katowanie się mokrymi, zimnymi i nieprzespanymi nocami uznaję jedynie jako środek konieczny do osiągnięcia jakiegoś odległego, ciekawego miejsca.

21 grudnia 2016

"A Voyage to the Sea" Denis Gorman

Przyznam szczerze, że książkę Denisa Gormana  kupiłem, będąc zainteresowany jedynie jego doświadczeniami w żegludze na jachcie Albin Vega.

Książka reklamowana była na grupie miłośników tego szwedzkiego, oceanicznego mini-cruisera. Oprócz tego, miała tematyczną i zachęcająco wyglądającą okładkę. Autor napisał ją jednak zupełnie nie o tym, czego się spodziewałem. Zrobił to jednak w sposób, który nie pozwolił mi pożałować zakupu.

Książka Denisa Gormana to osobista i bardzo emocjonalna opowieść autora o swoim życiu. To historia nie tylko o żeglowaniu - pasji którą udało się autorowi zrealizować, dzięki niesamowitej pracowitości, wytrwałości i odrobinie szczęścia. W treści nie spodziewajmy się za to znaleźć zbyt wiele technicznych szczegółów.

Połowa stron zaledwie ociera się o temat żeglarstwa. Dając jednak w zamian dość ciekawą relację, z pierwszej ręki, wszystkim miłośnikom historii wojskowości, zainteresowanym w szczególności Wojną o Falklandy.

Gdy już dotrzemy do interesującego nas żeglarskiego sedna, zauważamy, że autor bardziej skupia się na relacjach międzyludzkich i uczuciach towarzyszących samotnej żegludze, niż na jej technicznym aspekcie. Czytając, stajemy się świadkami tego co dzieje się w głowie samotnego żeglarza. Od euforii poprzez zwykłe, dłużące się dni, po ciężkie chwile zwątpienia, prowadzące niemal do depresji.

Przeczytałem "A Voyage to the Sea" z przyjemnością, pomimo pozornego braku zainteresowania samotnym, regatowym żeglarstwem. Polecam!



Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeżeli spodobał Ci się ten wpis i chcesz podziękować mi za czas spędzony przy jego tworzeniu, a także dać mi siłę do dalszej radosnej twórczości, która odbywa się zwykle w późnych godzinach wieczornych, możesz postawić mi kawę - będzie mi niezwykle miło :) Rafał.