Książkę Arkadiusza Pawełka "Cena strachu. Pontonem przez Atlantyk" otrzymałem w prezencie. Mój serdeczny kolega Marcin, wręczył mi ją, zaraz po naszym wspólnym rejsie po Zatoce Gdańskiej.
Aha, kolejna książka o rzeczach, których nie rozumiem - pomyślałem, ogarniając wzrokiem okładkę. No ale skoro inni dają radę ocean przepłynąć, to ja przynajmniej powinienem dać radę o tym przeczytać.
Z żeglarstwa, które troszkę ostatnio uprawiam, staram się wyciągać raczej walory turystyczne.
Katowanie się mokrymi, zimnymi i nieprzespanymi nocami uznaję jedynie jako środek konieczny do osiągnięcia jakiegoś odległego, ciekawego miejsca.